Wtorkowego dnia, po tym jak Piotr Lazar zapomniał oznajmić, że go nie będzie i tym samym na niecałą godzinę przed meczem zostawił nas bez sędziego(żart oczywiście), przywitaliśmy gości gromkimi brawami. Po czym, jeden z nas musiał zasiąść na słupku sędziowskim(po bezskutecznych próbach szybkiego ogarnięcia zastępstwa). Goście uderzyli z wysokiego C. Pierwszy set pada ich łupem. Kolejny set przewaga RO-JO, kilka serwisów w końcówce seta gości i set zapisany na ich koncie. Początek 3ciego seta bliźniaczym do drugiego, prowadzenie gospodarzy, lecz końcówka zdecydowanie dla gości. Podziękowania za mecz fair play.;-)