To był bardzo dziwny mecz... Oba zespoły w mocno okrojonych składach, co musiało mieć przełożenie na poziom spotkania. Cała relacja mogłaby się zawrzeć w jednym krótkim zdaniu: Kto przez chwilę przytrzymał przyjęcie, ten wygrywał seta. Jak w meczu młodziczek... Żeby relacja nie była za krótka, Smoki w drugim secie, przy prowadzeniu 17:8 zerwały siatkę, którą doprowadzaliśmy do stanu używalności dobry kwadrans. A potem na zagrywkę poszedł Emil i został tam już do końca... :D Gra Emila to zresztą najjaśniejszy punkt w tym osaczonym przez COVID spotkaniu - zasłużony tytuł MVP. Ekipie z Pilchowic dziękujemy za pierwszego topteniaka w sezonie i do zobaczenia na waszej sali.