Derby Rybnika za nami.
Dwa pierwsze sety bardzo wyrównane. Nawet z lekką przewagą przyjezdnych. Dopiero w końcówkach Piwosze zachowują więcej zimnej krwi i wygrywają obie partie do 23.
W trzecim secie przewagą gospodarzy do połowy seta... i mecz miał się sam wygrać. Niestety... Dziesiątki, to nie chłopcy do bicia i udowadniają, że w siatkówkę grać potrafią. Wygrywają do 20.
Czwartego seta gospodarze zaczynają od kilkupunktowego prowadzenia i nie oddają go do końca, wygrywając do 19.
Cały mecz w bardzo przyjaznej atmosferze z dużą dawką dezynfekcji... przed... w trakcie... i po meczu.
Cieszmy się, że możemy jeszcze się trochę poruszać i porywalizować.
Szkoda tyko, że nie było Wojtek Ficek... zwycięstwo by lepiej smakowało. ?